Święta idą!
Dowiedziałam się dzisiaj, że w tym tygodniu będą święta. Moje pierwsze prawdziwe święta. Spytałam rodziców, czy to jakiś nowy przysmak i czy będzie smaczny, ale oni tylko zaczęli się ze mnie śmiać i powiedzieli, że na pewno będę zadowolona. Ale nie dawało mi to spokoju, więc wypytywałam ich dalej. I odkryli przed swoim Goldenkiem rąbka tajemnicy. A święta będą cudowne, bo:
- odwiedzi nasz domek drzewko z lasu (lubię las, więc będzie cudownie!);
- i to drzewko będzie miało na sobie mnóstwo piłeczek i sznurków. Nie będę mogła się nimi bawić, ale sam ich widok uraduje moje serduszko. Zresztą- rodzice nie będą przecież patrzeć na mnie cały czas, a wszyscy wiedzą, że czasem piłeczki znikają same z siebie..
- W środę zbierze się cała rodzinka. Szkoda, że nie umiem liczyć, bo napisałabym Wam, ile łapek będzie mnie tego dnia miziać. Ale to będzie pewnie z milion trylionów przynajmniej!
- Usiądziemy do wielkiego stołu, uginającego się pod ciężarem przepysznego, przeróżnego jedzonka. To znaczy- oni usiądą, ale ja (na wszelki wypadek) będę w pobliżu, hehe.
- A po kolacji przyjdzie pan Mikołaj (kolejne łapki do głaskania) i przyniesie dla wszystkich prezenty (zabawki, przysmaki i inne cudowności!).
- Zwierzęta zaczną mówić ludzkim głosem, więc rodzice wreszcie do mnie zaszczekają!
- I będziemy sobie składać życzenia i wszyscy będą szczęśliwi.
I tu jest kwestia, której nie rozumiem. Co to są życzenia?
Znowu poleciałam do rodziców, żeby rozwiać wątpliwości. No i mi je rozwiali. Składać życzenia czyli powiedzieć innym, że chcemy aby byli szczęśliwi i zadowoleni i życzymy im rzeczy, które mają to szczęście i zadowolenie sprawić.
A ponieważ jako Golden Retriever chcę, aby wszyscy byli szczęśliwi, życzę Wam już dziś:
- Stałej obecności wielu bezsierściowców, kochających Was i okazujących tą miłość;
- ogromu zabawek od Pana Mikołaja;
- mnóstwa przysmaków i dobrego jedzonka;
- dużo spacerów, zakończonych w wielkiej lasowej wannie;
Hmmm… Cudne życzenia mi wyszły. Tego samego życzę również sobie, a dla Was jeszcze coś: