Golden Retrieverowy burgundowy identyfikator
Znów zgubiłam swój identyfikator! Stało się to całkiem niedawno, więc chciałam się tym z Wami podzielić. To znaczy- wiadomością, a nie identyfikatorem (który przecież zgubiłam, ale o tym chcę Wam napisać).
Po co psu identyfikator?
Zacznijmy więc o tego, po co jest ten identyfikator. Przez długi czas się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, którego tam nie było, ale wpadłam przy tym na pomysł:
- identyfikator jest po to, aby Golden Retriever wiedział jak się nazywa
- albo aby rodzice wiedzieli, jak nazywa się Golden Retriever
- albo aby inni wiedzieli, jak się nazywam
No więc czas na test. Polega na tym, że przychodzę do rodziców w różnych momentach ich życia i patrzę, czy zawołają do mnie po imieniu. Zawsze pamiętają.
Później sama siebie odpytuję wtedy, kiedy się tego nie spodziewam. Też się nie mylę.
No więc identyfikator jest po to, aby inni wiedzieli, jak się nazywam.
Zgubienie identyfikatora
Jak zawsze nie wiem kiedy i jak to się stało. Bawię się bawię, wiem jak się nazywam, a później też wiem, jak się nazywam, ale już nie mam identyfikatora.
Chyba więc będę od taty chciała nowy identyfikator (tak jak mama chce od taty nową torebkę).
Bo teraz zapięcia przy identyfikatorach robią takie do niczego (tak jak i paski od torebki).
Zresztą był porysowany, bo powierzchnię identyfikatorów robią nietrwałą (tak jak i torebek- mama).
Poza tym ten kolor, który miałam już mi nie pasuje (tak jak mamie kolor torebki). Miałam czerwony identyfikator, a teraz chciałabym szkarłatny lub burgundowy albo chociaż karmazynowy (mama mówi, że może być/tata mówi, że CO DO CHOLERY??!!??).
Nie wiem tylko, czemu tata zrobił się cały bordowy, szepnął „litości”, a potem przewrócił się na podłogę, aby się ze mną bawić w zdechł człowiek.