Samochód potrącił psa- co robić?

Dzisiaj wpadłam pod czerwonego potwora, który był czarny. Ale zacznę od tego, że żyję, mam się dobrze i nic mi już nie jest- abyście się nie martwili.

Golden Retriever potrącony przez samochód

Pies potrącony przez samochód- wstęp

Poszliśmy z rodzicami na długi spacer. Pogoda była wymarzona do tego, aby sobie pobiegać. Lał deszcz, było ciemno i mokro. Chmurki płakały na tyle, że cała moja sierść i obroża i smycz i wszystko, były bardzo mokre. Tak się cieszyłam z tego wszystkiego, że biegałam gdzie się tylko dało. A dało się niewiele, bo trzymała mnie smycz na której zwykle prowadzę rodziców. Było niezwykle dużo interesujących rzeczy- papierki, kamienie, patyki, resztki jedzenia, gołębie, mewy, resztki czegoś, czego się nie dało zidentyfikować, powietrze, hałasy, kałuże. Mówię Wam- istny raj!

Moi rodzice nie byli jednak tak szczęśliwi jak ja. Denerwowali się na mnie i mówili, abym nie ciągnęła smyczy. Przecież nie ciągnęłam tylko szłam. To smycz mnie hamowała!

Golden Retriever po potrąceniu przez samochód

Samochód potrącił psa- jak to się stało:

Szliśmy właśnie po brzydkim chodniku. Obok nas była jedna ulica z dwoma pasami, później trawa i znowu ulica. Na tej drugiej samochody jechały w złą stronę. A za ulicami… wielki park! Były tam mewy i inne zwierzątka i woda. Bardzo chciałam tam iść, ale rodzice najwyraźniej nie mieli takiego zamiaru. W pewnym momencie jak pociągnęłam smycz, to obroża poślizgnęła się na mojej mokrej sierści i patrzę… jestem wolna! Nie myśląc dużo zostawiłam smycz, rodziców i pędem udałam się na drugą stronę… do raju! Wyskoczyłam na ulicę i słyszę, że coś się do mnie zbliża… i to szybko! Musiałam uciekać! Zanim dobiegłam do trawy pośrodku musiałam zwiewać jeszcze przed jednym potworem. Później za trawą z kolei trzeba było być czujnym, bo potwory jechały w złą stronę. To było straszne. Dobiegłam do trawy, ale wcale już mi się nie chciało bawić. Obejrzałam się, a moi rodzice stali i krzyczeli do mnie „zostań! siad!” i inne takie. Myślałam, że czas na zabawę w wykonywanie poleceń. Zresztą- skoro nie chciało mi się już bawić, a do tego rodzice nie pobiegli za mną, więc czas najwyższy, aby wracać. Pamiętając o tym, jak strasznie było za pierwszym razem, wzięłam rozpęd, zasłoniłam oczy uszami, a uszu niczym nie zasłoniłam i pobiegłam. Ulica, potwór, ulica, trawnik! Już prawie! Wbiegam na drugą ulicę i BUM! Przewaga ciężaru była po stronie samochodu…

Wszystko działo się bardzo szybko. Moja mama zaczęła krzyczeć, samochód też. Odbiłam się od jego boku, więc mogło go zaboleć. Piszczał i zwalniał, zrobił mi krzywdę. Wstałam, otrzepałam się i byłam strasznie przerażona. Wiedziałam jedno- muszę dostać się do rodziców, bo tylko oni mogą mnie obronić. Bolał mnie brzuszek, więc położyłam się koło nich, a tata od razu zaczął dzwonić głaszcząc mnie.

Golden Retriever po wypadku

Co robić, gdy samochód potrąci psa:

Pojechaliśmy do lekarza. Obejrzał mi oczka, czy reagują na światło (ciekawe, czy on by nie reagował, jakby mu latarką świecili), później sprawdził ząbki i dziąsła. Mówił, że jakbym miała bardzo blade dziąsła, to mogłoby to znaczyć, że mam krwotok wewnętrzny. Obejrzał także dokładnie mój pyszczek, brzuszek i wszystkie łapki. Dał mi zastrzyki, a jeden zastrzyk był bardzo długi i nie był ze strzykawki, tylko z takiej butli, która wisiała. Dostałam antybiotyk, witaminy, jeszcze dwa zastrzyki, to wiszące, czyli kroplówkę na wzmocnienie, środek przeciwbólowy i taki przeciw obrzękowy (ale później dowiedzieliśmy się od Pana Lekarza ze strony www.medwet.pl, że tego ostatniego nie powinnam dostać). Tak dużo tego było, że już nawet nie jestem głodna!

Ale lekarz powiedział, że wszystko będzie dobrze i że nic mi nie jest. To dobrze, bo szkoda byłoby mi rodziców, jakby się coś stało. Przecież nie jest miło, jak ich piesek wpada pod samochód. Zwłaszcza mi…

Warto zapamiętać:

Jeśli Wasz piesek wpadnie pod samochód to:

  1. Nie wolno pozwolić mu iść dalej, nawet jeśli miałby na to ochotę;
  2. Nie powinniśmy brać pieska na ręce, chyba że nie ma innej możliwości. Nie wiadomo, czy nie wyrządzimy mu tym większej krzywdy.
  3. Pamiętajcie, że po takim wydarzeniu piesek nie czuje bólu ze strachu, jednakże może on spowodować, że będzie on agresywny wobec tych, którzy chcą mu pomóc;
  4. Nawet, jeśli wszystko wygląda dobrze, to koniecznie trzeba go zawieźć do lekarza, bo mogą wystąpić urazy wewnętrzne.
  5. Zachowajcie spokój! Wiem, że nie jest łatwo, ale jeśli będziecie panikować, płakać i bać się razem z nim, to mu nie pomożecie. Wystarczy, że on płacze i jego boli. Nie musicie mu w tym pomagać;
  6. W czasie wiezienia psa do lekarza zadzwońcie do lecznicy i powiedzcie co się stało, tak aby doktor mógł go od razu przebadać wiedząc, na co ma zwrócić uwagę;

Pies po wypadku

Pomocne linki:

Pomoc po wypadku samochodowym | Psy24.pl

Reanimacja psa | Psy24.pl

Pierwsza pomoc w nagłych wypadkach | Psy24.pl



33 szczeknięć jak na razie

Marta
 1 

ja mialam z moim pieskiem bardzo podobne zdarzenie tydzien temu,z ta roznica ze moj goldenenk ma dopiero 5 miesiecy.Soni skaleczyla sobie przednia lape i zlamala palec.na poczatku byl to dla mnie ogormny szok, gdyz stalo sie to tuz pod moim domem.sunia wybiegla na ulice, gdy otworzylam drzwi.byla wtedy w swoim zywiole, wiec nie reagowala na komendy,biegala jak opetana i nagle wybiegla na ulice wprost pod nadjezdzajacy samochod.na szczescie obrazenia byly na tyle male ze sunia chodzi juz na 4 lapach, a skaleczenia bardzo szybko sie goja.

grudzień 4th, 2010 o 23:18
meg
 2 

dzisiaj potracil mojego psa samochod … sasiad .. idiota ;/ niby go nie zauwazyl . pies byl bez smyczy poniewaz to jest wies tutaj nikt nie jezdzi po tej ulicy … po potraceniu pies sie tak wystraszyl,ze uciekl … szukalam go 2 godziny nigdzie go nie ma . szukalismy go w pare osob … slad po nim zaginal ;( co robic? jest zbyt zimno by przezyl te noc w koncu na codzien siedzi w domu ;( HELP

luty 1st, 2011 o 22:44
 3 

Nie wiem, w jakim stanie fizycznym był pies po wypadku. Jakby jednak nie było- powinien go obejrzeć weterynarz. Nie muszę chyba pisać, że im szybciej, tym lepiej… Musicie go znaleźć. Pies był najpewniej w szoku, coś go bolało, więc po ucieczce szukał jakiegoś bezpiecznego miejsca, gdzie mógłby się schować. Pomyśl, gdzie takie znajdzie i tam spróbuj go szukać. Więcej pomóc nie mogę. Powodzenia!

luty 2nd, 2011 o 15:10
Robert
 4 

witam nie wiem co robić dlatego pisze tutaj mój pies wpadl pod samochod dzisiaj zerwal sie ze smyczy i przebiegl na 2 strone ulicy gdy wracal wpadl pod samochod kierowca oczywiscie nie zatrzymal sie tylko jechal dalej a pies przez chwile byl uwieziony pod nim gdy wybiegl byl przerazony wrocilismy szybko do domu byly malutkie slady krwi chyba z lapy przez kilka minut lizal lape ale przestal wydaje mi sie ze wszystko jest ok nie kuleje je normalnie lecz pewnosci nie mam nie wiem co robic czy isc do weterynarza ?? jesli tak to ile moze kosztowac taka wizyta …

marzec 24th, 2011 o 16:33
 5 

Witaj!
Powinniście jak najszybciej udać się do weterynarza. Dziś już się pewnie nie uda z uwagi na godzinę, jednak jutro najlepiej z samego rana tam pojechać. Psu oczywiście może nic nie być, ale istnieje też prawdopodobieństwo, że doszło do urazów wewnętrznych. A na razie- sprawdźcie czy oczy psa reagują prawidłowo na światło, oraz czy nie ma zbyt bladych dziąseł (jeśli są blade, to może to oznaczać krwotok wewnętrzny). Jeśli wygląda ok- obserwujcie go do wizyty u lekarza, jeśli nie- szukajcie pogotowia weterynaryjnego. Aha- i może lepiej nie dawajcie mu jeść, aż nie obejrzy go weterynarz- w razie konieczności operacji będzie mniej problemów… Mam nadzieję, że wszystko będzie ok!

marzec 24th, 2011 o 18:28
 6 

Mojego psa właśnie teraz potrącił samochód ale moja mama nie ma pieniędzy na weterynarz co mam robić?! Mój pies ma rozdartą całą łapę i w czole dziurke mam jechać do weterynarz ?

kwiecień 4th, 2011 o 15:34
 7 

Nawet jeśli wydaje nam się, że psu nic nie jest- po każdym wypadku powinien obejrzeć go weterynarz. Jeśli jednak nie ma na niego pieniędzy, to niestety trzeba trzymać kciuki, żeby wszystko było ok. Niektórych rzeczy niestety nie da się przeskoczyć…

kwiecień 4th, 2011 o 19:48
Bartek
 8 

Nie wiem co robić, mojego psa walnął samochód.
Strasznie piszczy jak chce go presunąć. Boli go coś koło kręgosłupa

grudzień 14th, 2011 o 20:46
 9 

W takich przypadkach, Bartku, trzeba jak najszybciej udać się do weterynarza. Nawet jeśli wydaje się nam, że nic takiego się nie stało, bo samochód jechał wolno czy pies wygląda normalnie- zawsze lepiej dmuchać na zimne.

grudzień 14th, 2011 o 23:47
Ania
 10 

Piszę bo mojego szczeniak potrącił dziś samochód Byłam z nim u lekarza dostał dwa zastrzyki lek przeciwbólowi i przeciw krwotoczny Lekarz zrobił zdjęcie i stwierdził że nic się nie stało Kuleje na łapki Teraz śpi już 2 godziny czy to dobrze ?

czerwiec 17th, 2012 o 14:42
 11 

Wybacz Aniu, że dopiero teraz odpisuję, ale nie miałam wcześniej dostępu do komputera. Mam nadzieję, że wszystko jest ok, a drzemka już dawno za maleństwem i przestałaś się niepokoić. Odpowiadając na pytanie- drzemka po takim wydarzeniu jest czymś zupełnie naturalnym- psiak w ten sposób odreagowuje stres, a także regeneruje organizm. Podczas snu zapomina również o bólu.
Daj znać, proszę, czy wszystko ok.

czerwiec 17th, 2012 o 21:42
Marta
 12 

Też wkrótce będę mieć goldenka, i boje się że może mi się gdzieś wyrwać i wpaść pod samochód. Czy szelki to dobre rozwiązanie sprawy?

sierpień 24th, 2012 o 18:09
 13 

No nie ma co ukrywać, że z szelek ciężej się wyrwać niż z obroży. Dodatkowo bardzo ważne dla psiego bezpieczeństwa jest nauka komendy „stój”. Jeśli psiak będzie jej słuchał, to nawet gdy się wyrwie ze smyczy nie powinno się stać nic złego (o ile właśnie posłucha komendy).

sierpień 24th, 2012 o 21:06
Marta
 14 

dziękuję za odpowiedź ale mam jeszcze do cb pytanko ile mniej więcej zapłacę za te pierwsze zakupy (podstawowe rzeczy typu : smycz, miski, łóżeczko) i ile wynosi średni miesięczny kosz utrzymania goldenka 😀

sierpień 24th, 2012 o 22:25
 15 

Droga Marto- to wszystko zależy od tego, ile chcesz wydać 😉
A tak na poważnie to nie mogę Ci podać kwoty, bo zależna jest ona od jakości produktów, które kupisz. Widziałam legowiska za 300zł i więcej, a kupisz też takie za 70zł. To samo tyczy się misek, grzebienia, zabawek, obroży ( czy też szelek), smyczy i całej reszty. Z tym tylko zastrzeżeniem, że w dobrą obrożę (szelki) i smycz warto zainwestować. Goldenki to dość spore psiaki, o nadmiarze energii i sile, z której nie zawsze zdają sobie sprawy, dlatego obroża i smycz powinny być wytrzymałe i porządnie wykonane. Wiadomo, że szczeniakowi nie założymy grubej i ciężkiej obroży (szelek), więc w niedługim czasie będziesz potrzebować dwóch 😉
W kwestii karmy to też zależy od jej jakości. 15 kg worek dobrej karmy może kosztować nawet ok. 200zł. Mi taki worek wystarcza na dwa miesiące. Ale znajdziesz również tanie karmy. Do tego jakieś przysmaczki, jeśli chcesz psiaka czegoś nauczyć.
Na koniec musisz pamiętać jeszcze o wydatkach na weterynarza. Ze szczeniakiem jest się tam dość często, a jeszcze jeśli trafisz na „pechowca” to będziesz tam biegać kilka razy w miesiącu. Nie pamiętam ile rodzice zostawiali tam pieniążków gdy byłam mała. Ale byłam niedawno na szczepieniu (trzeba je powtarzać co rok) i wyniosło to 80zł.

sierpień 26th, 2012 o 11:40
bartek
 16 

ja tez mam taki problem – dzis potrącili mi psa niewiem co robic bo mieszkam na odludziu niemam prawka a chcial bym go zawiesc do weterynarza ale niema takiej mozliwosci . pies lezy i ciezko sapie i niwiem co teraz..

listopad 16th, 2012 o 07:37
 17 

Sorki, że tak późno odpisuję, ale wcześniej nie miałam takiej możliwości. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, a psu się nie polepszyło- poszukaj pogotowia weterynaryjnego w Twojej okolicy- przeważnie jest możliwość wizyty domowej. Powodzenia!

listopad 16th, 2012 o 15:46
Marta
 18 

Witaj!
Mam trochę inny problem – byłam dziś świadkiem tego, jak jadący przede mną samochód potrącił psa, po czym oczywiście odjechał. Zanim udało nam się zaparkować na poboczu i wrócić, pies już gdzieś zniknął… Niestety chyba nie pozostało mi nic innego jak pogodzić się z faktem, że psinie nie udało mi się pomóc. Zastanawiam się jednak, czy kierowca może w takiej sytuacji ponieść jakieś konsekwencje prawne swojej głupoty, ignorancji i chamstwa… Zapisałam nr rejestracyjny, tylko oczywiście nie mam żadnych dowodów, żeby coś udowodnić, poza tym obawiam się, że nasza policja prawdopodobnie po prostu zignorowała by sprawę. Macie jakieś pomysły co zrobić w takiej sytuacji, żeby nie pozostawać biernym?

marzec 1st, 2013 o 22:10
 19 

Z tego co się orientuję, nie ma żadnych konsekwencji za nieumyślne potrącenie psa. Dodatkowo, gdyby w pobliżu był właściciel- on ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie pojazdu. Jednak w przypadku niedogadania się z właścicielem, albo jego braku- kierowca powinien zgłosić to zdarzenie straży miejskiej albo policji. I właśnie za brak zgłoszenia grozi grzywna, lub nawet areszt. Pozostaje tylko kwestia udowodnienia kierowcy ucieczki i chęci policjanta…

marzec 2nd, 2013 o 22:06
Rafał
 20 

Witaj.dziś auto potrąciło mojego pieska ,leży spokojnie jak sie go dotyka to nic na to nie reaguje wniosek że nic go nie boli.Jednak przednie łapki i szyję ma sztywną co może mu być ?i czy wiadomo może ile by wziął weterynarz za obejrzenie psa?

marzec 7th, 2013 o 15:59
 21 

cześć,
zawsze po wypadku psiak powinien trafić do weterynarza, nawet jeśli wydaje nam się, że nic się nie stało. Może dojść do uszkodzeń wewnętrznych, które początkowo nie dają żadnych zewnętrznych objawów. Natomiast w kwestii ceny- nie ma żadnej „ogólnokrajowej tabeli opłat”. Opłaty zależą od stawki akurat tego weterynarza, do którego się udasz i wartości potrzebnych, podanych podczas wizyty leków…

marzec 7th, 2013 o 22:20
Lucky
 22 

Witam, naszego jacka potrącił dziś samochód jadący na zielonym świetle , wiec na pelnym gazie… Gdzyby nie to że rozdarłam się na pół osiedla to by przejechał, po nim, na szczęście tylko przeturlał sie pod. Zakończyło sie na otarciach i szoku. Do kliniki pojechaliśmy od razu, prześwietlenie brzuszka, wizyta , leki 120 zł w warszawie. Koniecznie badajcie pieska po takim zdarzeniu!!!!

marzec 30th, 2013 o 22:36
ola
 23 

Dzien dobry
Potracono mojego psa po mimo pobytu u weterynaza mam wrazenie ze cos jest nie tak, mowil ze nie ma wewnetrznych obrazen, pomimo tego ze tylko ja pomacal, a siniaka i krew z pyszczka widac… Pies dostal tez sastrzyki ktore ten weterynaz w podobnej ilosci przepisuje na wszystko ;/ martwie sie o psa… Mam wrazenie ze zdycha a nie tylko cierpi z bolu…. Mam jeszcze pytanie, czy siedziec z psem i ewentualnie delikatnie glaskac czy zistawic w spokoju?

marzec 31st, 2013 o 00:20
 24 

Hej Olu,
Wybacz, że odzywam się tak późno. Mam nadzieję, że udało Ci się wyczuć czego chciał psiak- spokoju czy głaskania i właśnie to dostał. Jak sytuacja? Czy jest lepiej?

marzec 31st, 2013 o 20:21
Oliwia
 25 

Hey,
Wczoraj gdy mój tata wracał z pracy samochodem moja Sara jak zawsze wybiegła żeby sie przywitać z tatą, jednak on nie zauważył jej i potrącił. Ona szybko uciekła i schowała sie pod garażem z którego nie mogliśmy jej wydostać. Dzisiaj wyszła spod tego garażu i przyszła do domu. Dałam jej jedzenie i picie. Zauważyłam że strasznie napuchła jej noga i ciągnie ją za sobą. Nie wiem co robić, tata mówił że chyba sie wyliże, a siostra włożyła jej tabletkę do mięsa i ją zjadła. Prosze Cie bardzo pomóż.

sierpień 30th, 2013 o 14:41
 26 

Idź z nią do weterynarza

wrzesień 1st, 2013 o 12:18
 27 

Moje psiaczka dzisiaj potrącił kierowca, pies wybiegł za mną gdy odeszłam od domu, kierowca(młody) jechał dość szybko i niestety potrącił go bardzo mocno, odrazu pojechałam z psiakiem do weterynarza, lekarz stwierdził, że możliwe są urazy wewnętrzne, dał zastrzyki, naszczęście ma cały kręgosłup to najważniejsze, ma rozwaloną całą łapkę, nie może chodzić, bardzo cierpi, co powinnnam zrobić w sprawie kierowcy?

czerwiec 27th, 2014 o 12:21
Oliwia
 28 

Dziś gdy wracałam z działki byłam świadkiem psa i wyrzucenia go do lasu. Zadzwoniłam na różne numery(TOZ)Nie wiem co robić wszyscy mnie olali.Może pies żyje co mam robić?

lipiec 8th, 2014 o 18:18
Sara
 29 

Hej mojego psa przed chwilą potrącił samochód nie zatrzymał się -_-.Ale tylko łape,poduszke ma obdartą to jest straszne.Jutro jade z nim do weta :).Mam mu jakiś ogład zrobić czy coś ? :/

grudzień 31st, 2014 o 20:45
Kinga
 30 

Mój pies został tylko lettko potrącony przez samochód ale nie może biegać dałam mu tabletki
i nic Prosze o pomoc

styczeń 9th, 2015 o 17:51
jola
 31 

Dzis piesek mojej corki uciekl jej za innym pieskiem. Skutkiem czego bylo to iz auto go potracilo. Kierowca nie patrzac na nic zabral go do weterynarza. Gdy ja wraz z corcia tam dotarlysmy ujrzalysmy widok taki jak pan doktor ciagnie za szyje czyms metalowym pieska po chodniku on tak piszczal az serce pekalo. Zaciagna do jakuej komurki. Krzyknelam do niego ze ja wsprawie pieska to on mi na to ze dostal zastrzyk przeciwbolowy. No to ja pytam jakie ma obrazenia to on mi na to ze chyba peknieta miednica i moze sledziona ale jak bedzie jadl to wyjdzie z tego i kazal zabrac do domu. A piesek Mikus nasz kochany ma zdarty brzuszek kolo siusiaka otwarta rana ogonek tez zdarty ( porownac mozna do otwartej ksiazki. Do tego powleka tylna prawa lapka na lewej tez nie staje. Stara sie ruszac piszczy przy tym z bolu gdyz ciagnie sie na pupie. Jesc je i pije. Jak mozemy mu pomoc doradzcie. Weterynasz nie przemyl ran nie zrobil zadnego opatrunku watpie ze dal mu nawet ten zastrzyk. Bo jak tak rannego pieska mogl tak ciagnac po chodniku. Moze myslal ze bezpanski ale i takich sie tak nie traktuje. Nie mamy auta ani pieniedzy by pojechac do kliniki. Jak mozemy w inny sposob pomoc Mikiemu na co zwracac uwage co moze niepokoic.??? Pomozcie

luty 24th, 2015 o 21:58
Iwona
 32 

mojego psa potracił jakiś pacan co jechał z pretkością szybszą niż jest dozwolona jeszcze chce kase bo w zderzaku listewka mu sie złamała pies ze mną i tatą pojechał na lecznice dostał mnóstwo lekarstw to jednak nic nie dało po 3 godzinach zdechł ;(

maj 16th, 2015 o 18:30
DarIa Lady
 33 

My z moja 8 letnia Lady mialysmy o wiele gorzej. Wprawdzie nie byl to wypadek samochodowy lecz zwykly podskok takich jakich w zyciu byli tysiace ale skonczyl sie tragicznie. Wyszlysmy sobie na spacer na naszej ukochanej dzialce Lady chciala podbiec do suni, podskok , bardzo glosne przerazliwe pisniecie i calkowity opad na ziemie. Probowala wstac ale caly tyl padl, jakby byl doczepiony, nie mogla ruszyc nogami. Pamietam, ze jechalam samochodem tak szybko jak nigdy, tylko zeby byc juz u weterynarza. Gdy dojechalysmy do klinki 30km od dzialki bo ten mial rentgen i byl najblizej, po 3godzinach badan, lekarz wydal wyrok ZATOR RDZENIA KREGOWEGO… Moja mala zostala na jedna noc i jeden dzien w klinice, nie pozwolono mi przyniej byc bo tak mialo byc dla niej lepiej, watpie, ze bylo… Przyjechalam po nia kolejnego dnia, przyniesli mi ja w oplakanym stanie. Niby to byly 24h a ona byla przestraszona, opsikana, brudna, jakies ogromne koltuny na siersci no i te obdarte do krwi lokcie. Gdy zostala wlozona do bagaznika niewiedzialysmy jak sie do siebie przytulic. Staralm sie nie plakac ale przeciez to bylo niemozliwe przeciez MOJE DZIECKO CIERPI… Oczywiscie bo ogromnej ilosci konsultacji u profesorow w Warszawie, Lady zostala zoperowana przez Pana Mikova w klinice w wawie ELWET. Kilka godzin po przebudzeniu sloneczko bylo juz w domu. Sparalizowana ale moja. Przez pierwsze dni spalam obok jej poslania poniewaz piszczala gdy przestawalam glaskac. Po 3tyg codziennej rehabilitacji w domu udalo sie i wstala!!! Myslalam, ze zwariuje ze szczescia. Dzis mija 6ms od feralnego spaceru. Wydano 21tys zlotych na sprzet, lekarzy,leki itp… Sunia zyje, ma sie swietnie, troche zaciaga noga ale to nie wazne. Mam nadzieje, ze juz nie pamieta tego dnia bo mnie zostanie on w pamieci do konca zycia. Aaa no i oczywiscie po chorobie jakby tego bylo malo nabawila sie bolerioxy na szczescie dzieki natychmiastowej reakcji swietnie sie czuje. Trzymajcie kciuki bo w ferie robimy sterelizacje, okazalo sie bowiem ze mamy torbiele na jajnikach… pozdrawiam

grudzień 9th, 2015 o 19:35

Szczeknij do mnie!

Imię (*)
Adres e-mail (nie będzie widoczny) (*)
URL
Treść