Archive for czerwiec, 2008

28
cze

Golden Retriever sam w domu

   Posted by: admin    in Hauchiwum

Golden Retriever sam w domu

No i stało się to, o czym pisałam i myślałam wcześniej!

Zostawili mnie u babci i dziadka na dwa długie dni? Dwa ciągnące się bez końca dni? Nikt mi nie pierdział w brzuszek, nie mówił kaczorkowym głosem ?Naleństwo Ty moje?, nie szarpał ze mną pieska? Dwa długaśne dni? Dwieście niekończących się godzin! (czy ile ich tam się mieści w dwóch dniach). Wprawdzie babcia i dziadek starali się bardzo, żebym się nie nudziła- kocham ich bardzo. Zabrali mnie na działkę i pozwalali kopać takie śmieszne nibytrawki (mówili, że to majeranek, czy coś takiego)- no może tak do końca to oni mi nie pozwalali, ale śmiali się, więc im się chyba podobało. A następnego dnia dali mi do zabawy małych bezsierściowców (Anię i Szymona– już wiem, że tak się wabią). A Ania nawet się już mniej mnie bała, aby było mi miło. I dbali też, abym miała jedzonko i zabawki w zasięgu pyszczka. Ale i tak wiadomo, że jak nie ma właścicieli to taki kochany Golden Retriever jak ja tęskni za nimi ogromniasto!

Goldenek, Golden Retriever

{loadposition advert2}

I oni chyba też za mną tęsknili bardzo, bo jak wrócili to nie rozstawali się ze mną ani na chwilę. I tak długo mnie głaskali, ściskali i całowali i nawet dawali się podgryzać, z czego byłam niezmiernie zadowolona. A Pani nazwała mnie ósmym cudem świata. W sumie wiem, że jestem cudowna, ale nie wiedziałam, że jest jeszcze 7 takich jak ja? Powiedzieli też, że bardzo się do mnie spieszyli i byliby dwie godzinki wcześniej, ale po drodze złapali gumę? No i to jest sprawa, której nie rozumiem.

Po pierwsze– oni sobie łapią gumę kiedy chcą, a jak ja na podwórku sobie ją znajdę, to mi zabierają!

Po drugie– jak nie zdążą mi jej zabrać to bardzo szybciutko ją połykam (właśnie, żeby nie zdążyli, hehe), a im to zajęło aż dwie godziny? Ile można przeżuwać jedną gumę? Przecież już po chwili nie jest tak smaczna jak na początku! To pewnie dlatego, że nie było mnie, abym tym razem ja im zabrała.

No i po trzecie– jak mam ochotę żuć gumę, to mogę przy tym chodzić, biegać, machać ogonkiem, uszami i robić co tylko chcę, a oni mają taką niepodzielność uwagi, że muszą w czasie zajmowania się gumą stać przez dwie godziny na drodze w lesie? Chyba tak naprawdę wcale im się do mnie nie spieszyło!

No ale nic to- dotarli w końcu i to najważniejsze. A już się nauczyłam, że trzeba im wybaczać głupie zachowania.

28
cze

Golden Retriever kąpiel

   Posted by: admin    in Hauchiwum

Golden Retriever kąpiel

Państwo śmieją się ze mnie, że śpię pod takim czymś co nazywają suszarką na pranie (czy ktoś mi wyjaśni o co chodzi?). Ale oni nie wiedzą jak wspaniałe jest to miejsce- w końcu nigdy tam nie leżeli. Daje ono chłodek, na wyciągnięcie pyszczka i łapek są różne szmatki, które można pociągać, a i te rurki „suszarki” świetnie nadają się na swędzące dziąsełka. Jednym słowem- raj, nie suszarka.

Golden Retriver i suszarka na pranie

Pan chyba jednak nie lubi, kiedy podgryzam tą suszarkę, bo dostałam dziś nową zabawkę i parę przysmaków i odciągał mnie nimi od mego ulubionego miejsca. Nie chciałam, żeby mu było przykro, więc posłuchałam… ale i tak tam wrócę kiedy nie będzie patrzeć… albo kiedy przysmaki się skończą- bo dobre są. No bo co, kości blade, sama wiem najlepiej, co jest dla mnie dobre!

I z pewnością nie jest to kąpiel, którą mi dzisiaj zafundowała Pani. Teraz- kiedy nabierałam odpowiedniego zapachu, a mój ogonek i łapki upodabniały się do tego fajnego, czarnego kotka na podwórku, z którym Pani nie pozwala mi się bawić, mimo iż macha on ogonkiem na mój widok! Ale nie było rady- Pani była nieugięta. Całe szczęście, że udało mi się ją całą pomoczyć- zobaczy jak to miło! Choć, tak po cichu, muszę przyznać, że cała ta kąpiel to nie taka zła rzecz. W gruncie rzeczy woda jest całkiem przyjemna. I można potem robić takie fajne, latające wszędzie kropelki. Wiecie- wtedy kiedy się otrzepuję! Nie lubię tylko, jak Pani się ze mnie śmieje, że wyglądam jak szczur (nie wiem co to, ale chyba nic ładnego, skoro Pani się śmieje), więc podgryzam ją gdzie mogę: najchętniej tam, gdzie powinna mieć ogon, a nie ma.

A ona się wtedy tak fajnie śmieje i bawi ze mną taką duża szmatką. Pociera mi nią grzbiet, a ja próbuje ją złapać zębami i szarpać. Najgorsze w tym wszystkim, że Pani tą zabawę wygrywa! Ale poćwiczę trochę przy suszarce i następnym razem zabiorę tę szmatkę! Po zabawie ręcznikiem, a potem szczotką- dostałam przysmak i… chyba się domyślacie co? Tak, tak- Golden Retriever zasnął! A jak się obudziłam to zobaczyłam, że Państwo też zasnęli. Nie dziwie się- oni są jeszcze tacy nieporadni…

P.S. Udało mi się dziś przegryźć zabawkę! I wiecie co? To co było w środku jest o wiele ciekawsze niż sama zabawka. I wszędzie, na calutkim dywanie, zostawia taki biały puszek, który świetnie przykleja się do noska! Miodzio!

Obejrzyjcie zdjęcia Golden Retrievera!

Strona 1 z 1012345...10...Ostatnia »