Golden Retriever historia rasy

Dawno, dawno temu, za trzema rzekami i pięcioma drzewami żył sobie piesek o imieniu Pako. A działo się to w Nowej Funlandii.

Pako był bardzo radosny i bardzo szczęśliwy. Kochał swoich właścicieli i pomagał im w pracach w domu. Znosił drewno, towarzyszył im i pocieszał, gdy byli smutni. Był bardzo odważny- nie wiedział co to strach. Wszyscy ludzie bardzo dobrze go znali i kochali. Gdy Pako się nudził, chodził na przystań, do której przypływali angielscy rybacy. Zawsze mógł tam liczyć na dobrą rybkę, albo porcję pieszczot.

Pewnego razu Pako ujrzał, jak ludzie na statku próbowali wyciągnąć z wody linę okrętową. Padał deszcz, wysokie fale uniemożliwiały im zobaczenie tego, co stało się z liną, że nie mogą jej poruszyć. Ale Pako wiedział. Lina zaczepiła się o coś. Bez chwili namysłu wskoczył do wody, podpłynął do liny, odczepił ją i przypłynął z nią do ludzi. Byli mu bardzo wdzięczni i dali mu dobrą rybkę. Od tego czasu Pako zawsze pomagał rybakom.

Niedługo później Pako został szczęśliwym ojcem. Wychował swoich synów w duchu miłości do ludzi i potrzeby pomagania im. A oni wychowali tak samo swoich synów. Część jego dzieci i wnuków tak pokochała sympatycznych rybaków, że chodzili za nimi wszędzie. Tak robił również Nous, aż któregoś dnia przeprawił się z nimi do Anglii. Podróż jednak tak go zmęczyła, że bał się, że nie wytrzyma drogi powrotnej i postanowił zostać na nowym dla siebie miejscu. Wierzył głęboko, że może go tu czekać wiele przygód i że te ziemie są mu przeznaczone.

Początkowo Nausa przygarnął szewc. A było to w 1865 roku. Niestety szewc ten, mimo iż zacny i dobroduszny, to jednak biedny był bardzo. A kochał Nousa i wiedział, że potrzebuje on dobrego jedzonka i opieki. Szczęśliwie stało się tak, że do zakładu owego szewca przychodził lord Tweedmouth, znany z tego, że uwielbiał piękne pieski i potrafił zapewnić im wszystkie wygody. Szewc przedstawił mu Nousa i w ten oto sposób Nous trafił do nowego domku- pięknego zamku w lesie. Żyło mu się tam wspaniale i odwdzięczał się za to, jak tylko potrafił. Chodził na polowania z lordem i przynosił mu jego trofea. Aby nie był samotny, dobroduszny lord poznał go z Bellą. Była to suczka rasy Tweed Water Spaniel. Miała piękne, błyszczące oczy i była prawdziwą damą. Naus zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Kiedy tylko Nous doczekał się pierwszego jej spojrzenia i pierwszego szczeknięcia, wiedział, że będą żyli razem długo i szczęśliwie.

Wkrótce z ich wielkiej miłości powstały piękne, wesołe dzieci. Miały żółty kolor sierści, były bardzo mądre i sprytne. Na nikogo się nie złościły, wszystkich kochały. No i były bardzo grzeczne. Lord Tweedmouth śmiał się, że są to ?złote szczenięta?. One właśnie zapoczątkowały rasę psów, zwaną od 1920 roku Golden Retriever.

W kolejnych latach one, ich dzieci oraz dzieci ich dzieci i dzieci dzieci ich dzieci tworzyły kochające rodziny z pieskami innych ras, w tym z Seterami Irlandzkimi, Bloodhoundami, czy Spanielami. Każdy kolejny szczeniaczek był piękniejszy, kochańszy i miał lepsze zdolności łowieckie. Aż w końcu, pewnego słonecznego dnia, urodziły się szczenięta tak doskonałe, że postanowiono za wszelką cenę utrzymać ich wygląd i cechy charakteru w kolejnych pokoleniach. Właśnie takie goldenki żyją dzisiaj, sprawiając ogromną radość i szczęście ich właścicielom.

6 szczeknięć jak na razie

Natalia
 1 

To jest piękna historia ;dd na mój ludzi mózg to kazdy golden retriever z rodowodem jest potomkiem pako ? czyli w tobie nali płynie krew pako .?.;pp To znaczy tez ze kazy golden retriever z rodowodem jest kuzyeem wujkiem ciociom itp. od nali ?? :PP

sierpień 5th, 2011 o 19:35
 2 

Hej przesliczna historia!
mam suczke resy golden retriver ma narazie niecale 3 miesiace!

sierpień 26th, 2011 o 20:27
Dreblee
 3 

Super, piękna historia.
Mam pieska rasy – Golden Retriever.
Ma już 2 miesiące.

kwiecień 7th, 2012 o 11:51
weronika
 4 

cześć mam pieska rasy golden i ma on 6 miesięy ale strasznie wszystko niszczy co robić

październik 6th, 2012 o 12:24
 5 

Znaleźć mu konstruktywne zajęcie

październik 6th, 2012 o 13:33
 6 

tez mam goldenka.jest kochana suczka.ma dwa i pol roku.uwielbia las,park i najbardziej chlapanki w wodzie.a pilka tenisowa to jest poprostu dla niej swietosc.potykam sie z zona o nie wdomu non stop.a ta opowiesc jest swietna.pozdrawiam

wrzesień 4th, 2014 o 17:55

Szczeknij do mnie!

Imię (*)
Adres e-mail (nie będzie widoczny) (*)
URL
Treść