Archive for maj, 2008

27
maj

Golden Retriever wymagania

   Posted by: admin    in Informacje

Golden Retriever wymagania

Jeśli czytacie mój pamiętniczek, to wiecie, że jestem bardzo kochanym i śliczniutkim pieskiem i niektórzy z Was pewnie chcieliby mieć takiego samego w swoim domku. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale moja Pani kazała mi dokładnie opisać moje wymagania dotyczące domku. Mówiła coś, że każdy rozważny się wtedy rozmyśli? Nie rozumiem dlaczego ktoś miałby się rozmyślić, bo jestem naprawdę kochaniutka. I nie rozumiem kto to jest ten rozważny, ale moi Państwo z pewnością nie są, bo mnie mają i bardzo kochają, za co i ja bardzo kocham ich!

A co do wymagań?? Nie mam żadnych! Wszystko mi pasuje! Ja tylko muszę być z ludźmi. Dużo! I muszą mnie kochać i pieścić. Też dużo. A ja wtedy okazuję im swoją przyjaźń. Często bardzo energicznie, bo przecież uczuć nie można ukrywać! I nie wyróżniam nikogo- no, tylko rodziców, bo oni są ze mną najwięcej i dają przysmaki, ale kocham też: babcię i drugą babcię, i dziadka i drugiego dziadka i Lunę i Tropa i siostry mojego taty i siostry mojej mamy i ich dzieci i inne dzieci, spotkane na dworze i ich rodziców też i tego pana, co wychodzi na dwór z takim fajnym ratlerkiem i ratlerka i inne pieski na dworze i ich panów i ich panie i ludzi bez piesków i piesków bez ludzi i nawet tego pana, co to dzisiaj pił moje ulubione piwko pod sklepem i się nie podzielił! Więc jak można nie kochać mnie? Lub też jak można się mnie bać? Zupełnie tego nie rozumiem. Pani wprawdzie tłumaczyła mi, że jak ludzie widzą szybko podbiegającego dużego psa, to się boją, że on ich ugryzie. No ok., ale przecież ja podbiegam, żeby się przywitać, z uśmiechem na buźce i machającym ogonem. Macham z daleka i bardzo energicznie, żeby na pewno wiedzieli, że nie chcę ich ugryźć (po co miałabym to robić? Ludzie nie są smaczni, ble!), a niektórzy i tak się boją. A ja przecież nawet duża nie jestem! Ale nie zrażam się i nadal witam się z każdą napotkaną osobą- w końcu niektórym sprawia to radość, prawie tak dużą jak mi, a ja lubię, kiedy ludzie są radośni! Pamiętam tylko, że nie mogę skakać na ludzi, bo jesteście bardzo słabi i moglibyście się przewrócić. Pani tłumaczyła mi to dość długo, aż w końcu zapamiętałam. Przecież nie chcę nikogo skrzywdzić, bo Was kocham, prawda?

Tak teraz sobie pomyślałam, że moi Państwo bardzo dużo czasu poświęcili na tłumaczenie mi różnych rzeczy. Nauczyli mnie paru, a paru kategorycznie zabronili robić. I jakby zastanowić się nad tym, to wcale nie poszło im tak łatwo, jakby to można było spodziewać się po Goldenku i złościli się na mnie. Ale teraz żyjemy już prawie w harmonii. Ja wiem, że nie mogę nic ściągnąć ze stołu, za to dostaję potem jakiś smaczny kąsek do miski. Nie wtaczam się z rana na posłanie rodziców (chyba, że nie widzą, hehe), a oni schodzą do mnie i miziami się długo. Pani powiedziała, że przy takiej małej cholerze, jak ja, najważniejsza jest konsekwencja, bo jedno zawahanie sprawia, że cała nauka danej rzeczy bierze w łeb, a każdy malutki błąd ja sprytnie wykorzystam. Hmm? co to jest cholera? Na pewno coś małego i sprytnego, skoro Pani tak mnie nazwała! Ale rodzice wiedzą, że jestem mądra i szybko się uczę i tak tylko się z nimi droczę. No wiecie- muszę sprawdzić, które zasady można nagiąć, a które całkiem złamać!

{loadposition advert2}

Ale miałam pisać o wymaganiach! No więc tak: muszę mieć towarzystwo, prawie stale, bo nie cierpię być sama! Jeśli ktoś nie ma zbyt dużo czasu dla Goldenka, to go tylko unieszczęśliwi. I prawdą jest, że biorąc do domku takie mała szczęście, trzeba mu trochę podporządkować całe swoje życie. Mój tatuś mówi, że jego życie przewróciłam do góry nogami, że wszystko, co planuje musi podporządkować mnie! A ja w sumie uważam, że dobrze mu tak, bo ja mam to samo- co sobie coś zaplanuję, to rodzice mi wszystko popsują! Ale i tak ich kocham? A szczególnie za to, że zabierają mnie na spacery i pozwalają hasać do woli. Nie krzyczą gdy kopię dołki, kąpię się w kałuży czy w jeziorku, czy gdy tarzam się mokra w piaseczku, a on tak miło oblepia moją sierść. Przyzwyczaili się już, że całkiem mały Goldenek, a potem nawet całkiem duży Golden Retriever nie przepuści żadnemu brudkowi i musi go trochę przytargać do domu. Nie uciekają też przede mną, gdy są ubrani na ciemno, a ja pod pretekstem przytulenia ozdabiam ich ubranie sierścią. Dobrze, że wypada (sierść), bo bardzo nie lubię ciemnych ubrań! Nie lubię też czystych podłóg, więc po powrocie ze spaceru otrzepuję się nad nimi, albo wylewam wodę z miski i rozwalam trochę jedzonka ( ale nie za dużo, bo dobre jest!).

Oprócz wymogów towarzyskich, mam malutkie wymagania zupełnie przyziemne. Ale są to naprawdę malutkie wymagania, bo potrzebuję: dobre jedzonko (dużo, bo rosnę) i przysmaki (dużo, bo lubię) i zabawki (dużo, bo szybko się nudzę) i posłanie (duże, bo lubię się rozkładać i lubię wygodę) i domek (żeby mieć gdzie posłanie położyć, oczywiście duży, bo będę duża) i samochód (żeby nim jeździć do lasu i nad jeziorko i do babci, oczywiście też duży, bo będę duża, a Pan i Pani już są duzi). Potrzebuję też wizyt u tej miłej Pani doktor, żebym była zdrowa i dużo, dużo, dużo spacerków (też, żebym była zdrowa i żebym mogła się wysiusiać i coś jeszcze, bo już wiem, że na dywanie nie wolno).

Kiedy mój Pan przeczytał te przyziemne wymagania, zaczął żałować, że nie dali mi na imię ?Mamona?. Ponoć Pani miała taki pomysł zaraz po tym, jak zapłacili za mnie mojej pierwszej mamie, tej z hodowli, ale stwierdzili, że Nala brzmi ładniej. Ja też tak twierdzę, poza tym nie wiem co to jest ta Mamona, więc chyba dobrze zrobili.

Nie wiem, co jeszcze mam napisać, nic mi nie przychodzi do główki. To pewnie dlatego, że pisząc to zdążyłam zgłodnieć i siusiu mi się zachciało. Mam nadzieję, że nie zraziliście się do Goldenków ( no raczej, bo przecież nie wyjawiłam Wam żadnej naszej złaj cechy, hehe), bo źle by było, gdyby jakiś biedny Goldenek nie znalazł rodzinki. Byłby naprawdę zrozpaczony niemożliwością okazywania swych uczuć ludziom. A wiecie już, że mamy ogromne, kochające serduszka!

Uwaga!!!

Bardzo często docierają do mnie pytania czy Goldenki mogą mieszkać w kojcu, poza domkiem. Udzielę więc odpowiedzi tutaj: Dla nas najważniejsze jest przebywanie ze swoją ludzką rodziną. Potrzebujemy dużo i jeszcze więcej tego przebywania. Jeśli więc sami mieszkacie w kojcu poza domkiem, to my, goldenki, będziemy przeszczęśliwe mieszkając tam z Wami! W innym przypadku kategorycznie odmówiłabym życia w kojcu.

Tags: ,

27
maj

Golden Retriever informacje

   Posted by: admin    in Informacje

Golden Retriever informacje

Tutaj mogę odpowiedzieć na wszystkie pytania dotyczące mnie, rasy Golden Retriever, bądź ogólnie psów. Nie wiem wszystkiego, ale postaram się najmocniej jak mogę.

Kolejne pytania możecie nadesłać w każdej chwili na adres www.goldenek.pl@gmail.com


1. Kim jesteś?

No jak to? Chyba widać na zdjęciach. Jestem psem, a dokładniej mówiąc pieskiem rasy Golden Retriever. Mam śliczną, jasną, lśniącą i bardzo mięciutką sierść i jestem bardzo wesoła.
Poza tym moi rodzice mówią, że jestem chyba przybyszem z kosmosu, bo mam czarne oczka i białe rzęsy. Nazywam się Nala, albo goldenek, albo Nalontko, albo Nalalala, albo bydlak. To zależy od dnia.

2. Jak wygląda Golden Retriever?

Ktoś tu chyba nie oglądał zdjęć! I dodatkowo nie czytał opisu rasy… nieładnie…

3. Co Golden Retriever robi w wolnych chwilach?

Ja nie mam wolnych chwil! A jak już mam to piszę w swoim pamiętniku, albo śpię, albo biegam, albo jem, albo się bawię.

4. Gdzie mieszkasz?

Tu mi mama podpowiedziała trochę. Mieszkam na zmianę w Szczecinie i Wałczu koło Piły.
Mama musiała mi podpowiedzieć, bo początkowo napisałam, że w mieszkaniu, a dokładniej najczęściej mieszkam na swoim posłaniu.

5. Czemu Golden Retriever nie lubi kotów?

Ale ja uwielbiam koty! To moi rodzice nie lubią tych zabawek… Ale z tego co zauważyłam nie lubią tylko tych spotkanych na ulicy, bo w domu się z nimi bawią. A wracając do pytania Golden Retriever lubi i kocha wszystko i wszystkich, którzy nie wyrządzili mi krzywdy.

6. Bardziej lubisz tatę, czy mamę?

Nie odpowiem na to pytanie. Ale mama się więcej mną zajmuje i ma więcej cierpliwości do mnie. Ale muszę Wam zdradzić, że psy rasy Golden Retriever kochają wszystkich, jak już mówiłam.

7. Czy to prawda, że jako pies rasy Golden Retriever lubisz się brudzić?

Stanowczo zaprzeczam. Nie lubię się brudzić- później trzeba się kąpać i wycierać… za dużo z tym roboty. Ale za to lubię się tarzać w błotku i kałużach na podwórku!

8. Która z Twoich zabawek jest Twoją ulubioną?

Chyba moi rodzice najbardziej mi odpowiadają…

9. Jakbyś miała wybrać, to wolałabyś spać, czy jeść?

Chyba wolałabym spać po jedzeniu…

{loadposition advert2}

10. Zagrałabyś w filmie?

Pewnie, że tak! Najlepiej rolę jakiejś pięknej Goldenki, bo inaczej (jakby miała być brzydka) to ciężko byłoby mnie ucharakteryzować.

11. Wygrałaś jakąś wystawę?

Wystawa to ta szkoła do której mam kiedyś pójść?

12. Jak duża będziesz jako dorosły Golden Retriever?

Zależy, ile urosnę. Podobno suczki Golden Retriever mają ok 51-56cm wysokości i ok 35kg wagi. Mężczyźni Golden Retriever są więksi.

13. Ile ruchu dziennie potrzebuje Golden Retriever?

Moi rodzice mówią, że dużo. Mi się wydaje, że oni i tak się trochę za mało wysilają. Golden Retriever jest psem ruchliwym. Jak się obudzę to chciałabym wyjść na dwór, załatwić potrzeby i tak około godzinki biegać. Później po powrocie do domu mogę pobawić się zabawkami i pobiegać po mieszkaniu. Potem jak zjem to znowu na dwór i pobiegać do wieczora. Potem mogę spać, a wtedy jest cała noc spokoju. To chyba nie jest dużo, nie?

14. Ile kosztuje utrzymanie Golden Retriver’a?

Na tyle dużo, że muszę zostawać bez rodziców raz na jakiś czas, aby zarobili papierki na wszystko. Tata mówi, że to jest około 150zł miesięcznie. Moi rodzice tak mało zarabiają?!?

15. Czy Golden Retriever wymaga specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych?

Jeszcze nie wiem wszystkiego, ale póki co, miałam mytą i czesaną sierść. Myte (nie czesane) uszka i podcinaną sierść na łapkach między palcami i na ogonku (bez palców).

16. Jakich sztuczek i specjalnych umiejętności się już nauczyłaś?

Oj- bardzo dużo! Potrafię przynieść zabawkę, wskoczyć na łóżko, wyprosić od babci jedzenie, które je, ściągnąć coś z półki. Raz udało mi się nawet zjeść książkę! Poza tym dobrze mi idzie tarzanie się w błocie, mycie w podwórkowej kałuży i tropienie jedzenia gdziekolwiek jestem. Potrafię tak bawić się zabawkami, aby rozdzieliły się na wiele różnych części i zajęły cały dywan. Potrafię pociągnąć smycz tak, aby moi rodzice najpierw polecieli do przodu, a później się zatrzymali.
A z takich pospolitych sztuczek to umiem siadać, wrócić na zawołanie jeśli mi się chce i trochę umiem leżeć.

17. Czy Golden Retriever jest odważnym psem?

Zależy jak na to patrzeć. Nie boję się szybko biegać- jeśli o to chodzi. Ogólnie prawie niczego się nie boję, gdy jestem za rodzicami, albo pod ich nogami. Ale jeśli nie, to wtedy dość łatwo mnie przestraszyć.

18. Czy Golden Retriever gubi sierść?

Tak samo jak i ludzie. Wy też codziennie wieczorem zdejmujecie swoją wierzchnią sierść do spania. Ja nie mogę zrobić tego tak szybko, więc robię to cały dzień.

Chciałam też dodać, że wcale jej nie gubię dużo, bo wtedy byłabym szybko „oszczędnie owłosiona”. Tak się tylko wydaje, gdyż moja sierść jest długa.

19. Co to znaczy, że masz rodowód?

To chyba znaczy, że mam przodków, tak? A jeśli nie, to w takim razie to musi być ten papierek, który bardzo chcę zjeść. On mówi o tym, że wiadomo kto jest moją prawdziwą mamą i tatą i że tym psom ktoś pozwolił, aby mnie przyniósł bocian. I to gwarantuje, że odziedziczę po mamie i tacie dobre cechy (i zgadza się, bo nie mam złych cech). I jeszcze- jest to pewność dla teraźniejszych rodziców, że nikomu nigdy nie zrobię krzywdy. A nie zrobię, bo nawet mi się nie chce.

Tags:

Strona 5 z 17« Pierwsza...34567...10...Ostatnia »