Golden Retriever o siusianiu
Pamiętacie może jak pisałam kiedyś o siusianiu? W tym temacie to było: Golden Retriever siusia w domu. Udało się wreszcie- moi rodzice zastosowali się do mojej rady. No może nie tak do końca, ale prawie. Zresztą ja jestem jeszcze malutka, ale też już trochę duża, więc nie trzeba stosować wszystkiego.
No więc wychodzą ze mną często i wtedy mogę robić siku na dworze. Na dywanie było przyjemniej, bo dywan jest taki mięciutki i jest równo. No a poza tym moje siuśki od razu w dywanie znikają, a na dworze zdarzy mi się w to wdepnąć niestety.
Nawet jeśli muszę długo czekać na wyjście to warto. Trzymam jak najdłużej mogę, bo jeśli uda mi się wytrzymać, to na dworze dostaje przysmak. To taka nagroda. Wy też pewnie dostawaliście nagrody jak zrobiliście siusiu na dworze, więc chyba nie muszę tłumaczyć.
Cała ta zmiana zachowania moich państwa jest przez biały kolor. Tak- biały kolor. Któregoś razu zamknęli mnie w pokoju i musiałam na nich czekać. A jak do mnie wchodzili to zobaczyłam przypadkiem, że cały dywan w przedpokoju był czymś ubrudzony! To było właśnie to coś białego. Ja jestem kochanym goldenkiem, więc szybko pobiegłam tam, aby ratować ten dywan! Musiałam jednak go zostawić, bo usłyszałam „zostań”.
A właśnie- nie chwaliłam się wam, że już wiem czego bezsierściowce chcą, jak mówią „zostań”. Rozumiem, ale to nie znaczy, że zawsze tak robię. Ale rozumiem!
No i ten proszek. Później znowu zostawili mnie w pokoju, a jak otworzyli drzwi, to dywan był taki… inny. I śmierdział czymś strasznie. Jarek i Aga mówili, że ładnie pachnie, ale oni się nie znają. Mówią, że dojrzałe wędzone ryby na dworze, które ktoś zostawia mi do jedzenia, śmierdzą. Są takie ładne- zielone. Moi Państwo nie pozwalają mi ich jeść i mówią, że śmierdzą. No i sami widzicie, że się nie znają!
No i dywan był inny. Był taki jaśniejszy i nie było tak dużo moich pamiątek na nim. I nie pachniał moim wspaniałym zapachem.
Od tamtej pory często wyprowadzają mnie na dwór i dają dużo przysmaków jak załatwię się na dworze.
Teraz już wreszcie rozumiem, dlaczego babcia i dziadek tyle czasu spędzają poza domem- oni muszą się dużo załatwiać!
Golden Retriever Nala
czyli goldenek… ciągle malutki…