4
paź

Choróbska

W życiu każdego Goldena nadchodzi taki czas, kiedy jego rodzina choruje… I zły to jest czas… Fe czas! Bo miziają mniej niż zwykle, szczekają nie wiadomo na co, nazywając to kaszlem (bo wiedzą, że nie mogą się przyznać do szczekania, skoro mi zabraniają tego przefajnego procederu) i ślinią nosem papierki, które lepiej się rozmnaża, gdy są suche… Ale od początku!

Zaczęło się od mamy. A mama, jak to mama- biegnąca przy najmniejszym kichnięciu Krewetki do lekarza i przy najmniejszym problemie z moim tymgrubszym do weterynarza- w przypadku swojej choroby kategorycznie odmówiła udania się po pomoc… I co? I jak zwykle- koniec żałosny! Męczy się już prawie dwa tygodnie. Teraz jej stan się co prawda poprawia, ale za to zdążyła zarazić dziadka, babcię i Krewetkę. Nad tą ostatnią jeszcze dziś wisiała groźba udania się do szpitala, co też ogromnie mnie przestraszyło! Bo wiecie- jak ostatnim razem mama poszła do szpitala, to wróciła co prawda chudsza (to oczywisty plus, bo spasiona była mocno i to głównie w okolicach pasa, co jak się doczytałam jest niezdrowe na serce. A moja mama ma dla mnie wiele serca i nie chciałabym, by to się zmieniło…), ale za to wróciła z Krewetką!!! A jakby teraz Krewetka spotkała w tym szpitalu rodzinę i przyprowadziła kogoś z jej członków do domu? Chyba nie wytrzymałabym z kolejną istotą wyrywającą mi futro, wyjadającą najlepsze kąski i zabierającą miłość mamy i taty…

W każdym razie groźba szpitala została dziś odegnana. Krewetka zdrowa jeszcze nie jest, ale ponoć wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mama też wraca do zdrowia. W sumie, to dobrze wyszła na tym, że nie poszła do lekarza. Bo wiecie- Krewetka została tam zaniesiona i teraz musi wżerać paskudne lekarstwa. Skąd wiem, że są paskudne? Po minie Krewetki i wręcz niemożliwych do opisania wrzaskach, towarzyszących każdej próbie wetknięcia Krewetce w pysk łyżeczki z koniecznymi do jej wyleczenia specyfikami. A mama? Ona do lekarza nie poszła i co? A no nic- zdrowieje sama. Jakie to życie jest niesprawiedliwe!

Szczeknij do mnie!

Imię (*)
Adres e-mail (nie będzie widoczny) (*)
URL
Treść