Urlop się należy, więc zamierzam go wykorzystać. Tata też wziął urlop. I tylko mama nie wzięła, bo ma Krewetkę, która jest anty-urlopowa. Ja swój urlop schowałam za posłanie, aby nikt go nie znalazł i nie zabrał. A tata chyba swój urlop zgubił, bo wrócił z pracy i powiedział, że ma urlop, ale nic nie miał w ręku… Po tacie wszystkiego można się spodziewać, więc zgubienie urlopu wcale mnie nie dziwi.

Wyjeżdżamy na trochę. Zostawiamy domek pod dobrą opieką (aby nikt mi urlopu nie ukradł) i jedziemy robić zdjęcia. Sprawa moich kąpieli (alergia) nie jest jeszcze przesądzona- zobaczymy.

Póki co dostałam identyfikator, a więc oficjalnie znów jestem mieszkańcem mojego domu. Zamierzam go zgubić pierwszego dnia, ale nie do końca specjalnie- tak po prostu wychodzi. Muszę to mieć po tacie, w genach.

Tak więc chciałam Wam powiedzieć- „Do poszczekania„! Wiem, że będziecie wyć do księżyca za mną- WRÓCĘ.

P.S. Pamiętajcie o adresówkach dla swoich piesków! Kosztują niewiele, a w razie czego mogą naprawdę pomóc. Dawniej tą funkcję spełniało wypalanie znaku właściciela na kuprze, ale tej metody raczej nie polecam- straszny smród…

Szczeknij do mnie!

Imię (*)
Adres e-mail (nie będzie widoczny) (*)
URL
Treść