Wspaniałych zabaw z Luną było dni kilka. Cudowne to były chwile, choć pozadomie trochę obeschło i ciężej było nam się wybrudzić, ale jakoś dałyśmy radę. Na szczęście nie skończyło się to kolejną kąpielą, więc wciąż na moim futerku widnieją ślady fantastycznej zabawy. Choć niestety poszturchiwania małego potwora wolno, aczkolwiek nieubłaganie je zacierają. Cały czas zastanawia mnie, dlaczego po tych „mizianiach” mama zmusza Krewetkę do mycia łap? Że co- że niby brudna jestem, czy co? Jakoś ja mych łap nie myję po zabawie z tą bestią, a często jest ona umorusana jedzeniem, śmierdzącymi oliwkami i innymi kremikami, co jak wiadomo jest o wiele gorsze od mojego błotka i podwórkowego kurzu (który zresztą przecudownie czepia się mej sierści).

Co do sierści właśnie- to niestety jest jej malutko, choć powinna rosnąć, bo ponoć sroga zima idzie… I nie- nie jest to wina Krewetki, która sukcesywnie mnie jej pozbawia, mimo łapania jej odnóży przez mamę i powtarzania, że pieska się głaszcze, a nie krzywdzi. I w sumie mama ma rację, ale co do tego wszystkiego ma jakiś tam pies? To przecież mnie się głaszcze a nie krzywdzi. A zamiast mojej sierści- mama ratuje jakiegoś tam psa… Żyję z bezsierściowcami już długo- długo dłużej, niż z sierściuchami- a nadal nie rozumiem ich pokrętnej logiki. I chyba nigdy nie zrozumiem. Ale  wracając do tematu- to nie jest wina Krewetki- choć pośrednio jednak jest. Okazuje się, że w naszym domku występuje konflikt interesów. Żeby moja sierść rosła w siłę do walki z zimową zawieruchą, w domku nie powinno być zbyt ciepło. Jednak, żeby Krewetka się nie przeziębiła podczas kąpieli (co byłoby tragiczne, bo oprócz przeciekania ust związanego z ząbkowaniem, byłoby jeszcze przeciekanie nosa i zwiększyłby się poziom hałasu, co przy obecnym jego natężeniu absolutnie wskazane nie jest)- w domku musi być ciepło. I masz babo kość! Rodzice starają się, jak mogą, żeby znaleźć dla nas kompromis, ale i tak moja sierść jest na przegranej pozycji. Pocieszam się, że chociaż przestała już wypadać. Na jej odrost przyjdzie mi jednak trochę poczekać.

Za nami kolejne święto. Rodzice wybrali się wczoraj na groby bliskich, a ja niestety zostałam sama w domku. Przykro mi było, że nie mogę iść z nimi. Ale później pomyślałam, że w sumie cieszę się, że zostałam, bo przecież nie miałabym kogo odwiedzić. Jak mi wiadomo cała moja psia rodzinka żyje i ma się świetnie. Co do ludzkiej rodzinki- odkąd z nimi jestem nie odnotowano spadku liczebności stada. Wprost przeciwnie- dołączyło do nas kilka małych bezsierściowców, z moją Krewetką na czele. Poczułam się wtedy naprawdę szczęśliwa i nawet zaczęłam się cieszyć, że siedzę sama w domku. Rodzice również postarali się i nie kazali mi czekać na siebie zbyt długo, co uszczęśliwiło mnie jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że jeszcze długo, długo nie będę musiała im towarzyszyć w tym szczególnym dniu. I Wam również tego życzę. A jeśli już teraz macie kogo odwiedzać- to róbcie to często, nie tylko w ten szczególny dzień. W końcu nikt nie chce być samotny i zapomniany…

5 szczeknięć jak na razie

Luzak i jego mama Justyna
 1 

Witaj Nalu! dawno sie nie odzywałem ale mama podobno miała dużo zajęc…w co śmiem wątpic bo widzę przecież jak co noc po kilka godzin leży bezczynnie w łóżku i sie wyleguje zamiast sie ze mną bawic na co ja mam wtedy ogromną ochotę ..:) cieszę sie ,że jesteś zdrowa i zadowolona,u mnie tez jakoś leci (tak mówi tata gdy go ktos zapyta co u niego…chociaż ja nie widzę ,żeby mu coś leciało …) 🙂 trochę juz urosłem i mama mi ciągle powtarza ,że jak będe tyle jadł to zjem ich z kopytami a ja się pytam : gdzie oni maja te kopyta? !!!!? pozdrawiam ciepło Ciebie i całą Twija rodzinkę. hau !!! 🙂
Twój funfel Luzak 🙂

listopad 3rd, 2010 o 12:18
 2 

hej Luzak! Cieszę się, że napisałeś, bo przyznam szczerze, że trochę tęskniłam za twoim poczuciem szczeków. Mam nadzieję, że Twoja mama znajdzie troszkę czasu i pozwoli Ci poszczekać coś więcej. Będziemy z całą rodzinką na to czekać. Pozdrawiamy!

listopad 3rd, 2010 o 12:26
Globus6
 3 

Taaak ja też czekam na kolejne szczeki Luzaka! Pozdrawiam was wszystkich!

listopad 4th, 2010 o 15:19
alaalicja8
 4 

super wpis!!

listopad 6th, 2010 o 17:23
alaalicja8
 5 

gratuluję inwencji twórczej, naprawdę ciekawy wpis

listopad 6th, 2010 o 17:24

Szczeknij do mnie!

Imię (*)
Adres e-mail (nie będzie widoczny) (*)
URL
Treść